Mecz Portugalia-Czechy. Ronaldo wstrzelił się w półfinał!

m

Ach, co to był za mecz! Walka trwała do samego końca. Czesi ruszyli do ataku jak na skrzydłach. W drodze do półfinału UEFA EURO 2012™ zatrzymał ich jednak Cristiano Ronaldo.

Tak groźnych Czechów jeszcze nie widzieliśmy. Reprezentacja naszych południowych sąsiadów zrozumiała, że tym razem gra o wszystko. Tylko zwycięzca tego spotkania wchodził do półfinału UEFA EURO 2012™. Dlatego rywale Portugalczyków zaczęli bardzo ostro. Tak ostro, że pierwsza połowa meczu na Stadionie Narodowym w Warszawie musiała być sporym zaskoczeniem dla Portugalczyków.

Nagle pod bramką, której pilnował Rui Patricio, zrobiło się bardzo tłoczno. W siódmej minucie Petr Jiracek przechwycił piłkę w polu karnym Portugalczyków i oddał mocny strzał, który ku rozpaczy czeskich kibiców został zablokowany. Kolejna groźna akcja Czechów miała miejsce już 10 minut później. Byli o włos od wbicia gola. Niestety, po dośrodkowaniu Vladimira Daridy, Milan Baros nie zdążył dopaść do piłki. Choć było naprawdę blisko.

Portugalczycy w pierwszej połowie pozwalali odbierać sobie inicjatywę. Nie popisywał się też Cristiano Ronaldo, któremu najwyraźniej nie szło. Emocje zawodnika uznawanego za najlepszego piłkarza świata uważnie śledziły kamery oraz kibice na trybunach. Gdy po jednej z nieudanych akcji wściekły Portugalczyk aż podskoczył ze złości, widownia zareagowała gwizdami. Dwukrotnie trafiał w słupek, nie udało mu się też wbić efektownego gola z przewrotką. Widać było, że każda nieudana akcja coraz mocniej wyprowadza go z równowagi.

Los uśmiechnął się do gwiazdy portugalskiej reprezentacji dopiero w drugiej połowie, jedenaście minut przed końcem spotkania. Portugalczycy przeprowadzili wówczas zmasowany atak na bramkę, której strzegł znakomity Petr Cech. Mouthino precyzyjnie podał do Cristiano Ronaldo, który wykorzystując nieuwagę czeskich obrońców wyrwał się do przodu i rzucając się na ziemię, posłał piłkę głową prosto w siatkę, tuż pod poprzeczką. Ale nawet w tej sytuacji ani Czesi, ani Portugalczycy nie odpuścili. Trener Paulo Bento od razu wprowadził zmiany w drużynie. Z boiska zszedł Nani, a zamiast niego wszedł Custodio. W odpowiedzi selekcjoner Michal Bilek wpuścił na murawę Tomasa Pekharta, na ławce usiadł Tomas Hubschmann. Chwilę później za Raula Meirelesa wszedł Rolando.

Ostatnie minuty były niezwykle nerwowe dla czeskich kibiców dopingujących swoją drużynę na trybunach Stadionu Narodowego w Warszawie. A Czesi postawili wszystko na jedną kartę. W ostatniej akcji na polu karnym Portugalczyków uczestniczył nawet bramkarz Petr Cech. Nasi południowi sąsiedzi wybijali rzut rożny. Niestety, stracili piłkę po nieudanym dośrodkowaniu i sędzia Howard Webb zakończył spotkanie.

„Możemy być zadowoleni. Graliśmy ze świetną drużyną, próbowaliśmy się jej przeciwstawić i w pierwszej połowie całkiem dobrze nam się to udawało” - skomentował po meczu trener czeskiej reprezentacji Michal Bilek. „Gdyby ktoś mi powiedział dwa i pół roku temu, kiedy rozpoczynałem pracę z reprezentacją, że tak będzie, nie uwierzyłbym” - dodał.

W półfinale Portugalia zagra z Hiszpanią lub Francją. Ale jak przyznał trener Paulo Bento, nie zastanawia się teraz nad tym. „Zostały same silne drużyny” - zauważył.

Czy błyszcząca coraz mocniej ze spotkania na spotkanie gwiazda Cristiano Ronaldo wystarczy, by doprowadzić Portugalczyków do mistrzostwa? To byłoby spełnienie ich marzeń, ponieważ zespół ten do tej pory nie wywalczył żadnego z trofeów na wielkich imprezach piłkarskich. Nawet mistrzostwo Europy w 2004 roku w turnieju rozgrywanym w Portugalii przeszło im koło nosa, gdy w finale ograli ich Grecy. Ale do finału UEFA EURO 2012™ jeszcze długa droga.